Vina Belje, 2009, apelacja: Vrhunsko
Suho Vino Baranja, odmiany: cabernet sauvignon, merlot, region: Naddunajski, kraj:
Chorwacja.
Galić, Crno 9, 2009, apelacja: Vrhunsko
Suho Vino Kutjevo, odmiany: merlot, cabernet sauvignon, region: Slawonia, kraj:
Chorwacja.
W języku chorwackim (bliźniaczo podobnym do serbskiego
i bośniackiego) wina dzielą się na białe, różowe i…czarne. Na Bałkanach czerwony kolor zarezerwowany jest dla osiągającej tam niepowtarzalną dojrzałość papryki i dla serbskiego klubu sportowego z Belgradu - Crvenej Zvezdy. Jeszcze
kilka lat temu Chorwacja kojarzyła się z uprawianymi na wybrzeżu oraz na
licznych wyspach i wysepkach, białymi odmianami winorośli. Jedynym szerzej znanym
„crnym” był plavac mali, który genetycy kojarzą z włoskim primitivo. Obecnie Chorwaci,
oprócz uprawy odmian autochtonicznych, mogą bez żadnych obaw pochwalić się rezultatami pracy ze szczepami klasycznymi. Co więcej, światło dzienne ujrzały wreszcie wina z chorwackiego
interioru. Ten niewielki, ale jakże piękny kraj, już za półtora
miesiąca czeka historyczny dzień. To dobra okazja, żeby otworzyć tamtejsze crna
vina. Živjeli!
Wygląd: nazwa zobowiązuje, zarówno Vina Belje, jak i
Galić były niemal czarne w kieliszku. Podobieństw do Amarone było zresztą
więcej. Odpowiednio 15,5% i 14,2% świadczy albo o wyjątkowej uczciwości podatkowej
chorwackich winiarzy, albo o nieziemsko gorącym bałkańskim lecie w 2009 roku;
Nos: Vina Belje to nieprzyzwoite ilości jeżyn, śliwki,
cynamon i czekolada. Crno 9 od Galića pachniało jeżynami, lukrecją, cukierkami
Raczki i fusami po kawie;
Smak: Vina Belje było po prostu dobre. Jeśli ktoś uważa
inaczej, to albo spotkało go coś złego podczas wakacji w Chorwacji, albo miał
kiepski dzień, albo ja miałem wyjątkowo dobry. Oczywiście, nie jest to
winiarskie chodzenie po księżycu, ale w Baranju nie mają za co przepraszać.
Wino sprawiło mi przyjemność. Nie inaczej było z Galićem, tyle że ten, sprawił
mi jeszcze więcej przyjemności. Wino kręciło się w ustach niczym karuzela. Jednocześnie
było delikatnie miękkie, zachowując jednak trochę szorstkości. Intensywny smak
leśnych owoców solidarnie wspierały duże taniny i kwasowość. Crno 9 zostawało
długo na języku. Co prawda nie 9 minut, ale i tak było przyjemnie;
Wina zostały podarowane mi przez Dom Wina, organizatora
tegorocznego Salonu Win Chorwackich w Krakowie. Pozostaje mieć tylko nadzieję,
że Vina Belje i Galić znalazły importerów w Polsce i żeby je pić, nie będzie
trzeba co roku spędzać wakacji w tym samym kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz