O
auxerrois i całej reszcie w Luksemburgu
Domaine Cep d’Or, Stadtbredimus
Auxerrois Grand Premier Cru, 2009, apelacja: Moselle Luxembourgeoise AC,
szczep: auxerrois, kraj: Luksemburg.
Odmiana auxerrois w żadnym kraju nie zadomowiła się tak dobrze jak w Luksemburgu. Stanowi około 14% upraw, zostawiając w tyle wszystkie szczepy luksemburskiej wielkiej szóstki: auxerrois, pinot grigio, riesling, pinot blanc, gewürztraminer i pinot noir. Ustępuje zaledwie rivanerowi i nieznacznie wyprzedza elblinga, ale o tych odmianach trudno od luksemburskich winiarzy usłyszeć dobre słowo. Najlepsze co mnie się udało, to że są odmiansmi bistro. Jak sądzę nie miał to być komplement. Takie zaszufladkowanie krzywdzi niejednego rivanera i jeszcze więcej elblingów, ale winiarskie łatki, na całym świecie, przyczepia się wyjątkowo łatwo. Wracając do auxerrois, to w moim przekonaniu prawdziwy klejnot w luksemburskiej koronie, jeśli takową Książę Henryk w ogóle posiada;
Odmiana auxerrois w żadnym kraju nie zadomowiła się tak dobrze jak w Luksemburgu. Stanowi około 14% upraw, zostawiając w tyle wszystkie szczepy luksemburskiej wielkiej szóstki: auxerrois, pinot grigio, riesling, pinot blanc, gewürztraminer i pinot noir. Ustępuje zaledwie rivanerowi i nieznacznie wyprzedza elblinga, ale o tych odmianach trudno od luksemburskich winiarzy usłyszeć dobre słowo. Najlepsze co mnie się udało, to że są odmiansmi bistro. Jak sądzę nie miał to być komplement. Takie zaszufladkowanie krzywdzi niejednego rivanera i jeszcze więcej elblingów, ale winiarskie łatki, na całym świecie, przyczepia się wyjątkowo łatwo. Wracając do auxerrois, to w moim przekonaniu prawdziwy klejnot w luksemburskiej koronie, jeśli takową Książę Henryk w ogóle posiada;
Wygląd:
wino o kolorze dojrzałej cytryny, mieniło się w kieliszku niczym Mozela w
pełnym słońcu;
Nos:
pachniało ociekającym sokiem melonem, źdźbłem trawy z przyczepioną do niego
gąsienicą oraz świeżymi jabłkami, na przemian z
mocno wypieczoną szarlotką. Auxerrois z Cep d’Or warte było długiego trzymania
w kieliszku. Wraz ze zmianą temperatury i napowietrzaniem wina, kieliszek z
szybkością kałasznikowa wypluwał coraz to nowe aromaty. Był ananas i odrobina
mineralności. Na koniec uniósł się zapach pralin w białej czekoladzie;
Smak:
wino pełne, aż po same brzegi kieliszka dbało o każdą część języka. Spływało
powoli do przełyku, odchodząc w blasku chwały. Były jabłka, melon i cytryny, a
to wszystko spięte kwasowością, która nadawała szyku, niczym elegancka
sukienka;
Cena:
7 EUR. Świetne auxerrois, potwierdzające ogromne możliwości tej odmiany nad
luksemburską Mozelą. Wino tak grube i pełne, że trzeba się przez nie
przedzierać jak przez amazońską puszczę, czy syberyjską tajgę.
Kilka
dni temu magazyn Czas Wina zainicjował konkurs na blog winiarski 2012 roku.
Powtarzając za naszymi olimpijczykami (ale któż lepiej by to ujął!) już sam
udział Cotygodniowego Blogu Miłośników Wina jest dla mnie sukcesem i radością.
Najbardziej cieszy mnie fakt, że na EnoExpo w Krakowie będzie okazja spotkać tych,
których blogi regularnie przysparzają mi przyjemności. I za to spotkanie
wznoszę dzisiaj toast najlepszym auxerrois, jakie od dawna miałem okazję pić.
Więcej o winach z Luksemburga piszę w Magazynie Wino tu
Więcej o winach z Luksemburga piszę w Magazynie Wino tu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz