czwartek, 22 września 2011

Fetească Neagră rumuńskie wino z Murfatlar

Ukryty potencjał z ogrodu Karpat

  1. S.C. Murfatlar S.A., Trei Hectare, 2009, szczep: Fetească Neagră, apelacja: Denumire de Origine Controlata Murfatlar, region: Dobrudża, kraj: Rumunia;
    Rumuni dość samokrytycznie przyznają, że na razie nie bardzo wychodzi im promowanie  swoich win. Niestety, pomimo mojej wrodzonej, a właściwie nabytej po ukończeniu 18-go roku życia, sympatii do win środkowoeuropejskich, Cotygodniowy Blog Miłośników Wina fakt ten raczej potwierdza. Minął okrągły rok, zanim wino rumuńskie doczekało się tu wreszcie swojego wpisu. Jak na piątego największego producenta wina w Europie to dość długo. Oczywiście mogło w tym być trochę przypadku, ale uczciwie trzeba przyznać, że wina z Rumunii nie rzucają się jakoś szczególnie w oczy na winiarskich półkach. Przeciwnie, raczej gdzieś w ukryciu zbierają sklepowy kurz, żeby inni mogli błyszczeć w pełnej krasie. Może właśnie dlatego warto te brzydkie kaczątka świata wina zauważyć. Nieprzekonanym pozwolę sobie zwrócić uwagę na zakończenie przywołanej wyżej baśni Andersena;
  2. Wygląd: Trei Hectare z autochtonicznej rumuńskiej odmiany Fetească Neagră miało rubinową barwę o niezbyt szaleńczym natężeniu;
  3. Nos: pół wiadra wiśni, a właściwie ich słodszego wcielenia-czereśni. Trzy czerwone papryki, dwie szczypty pieprzu, pół filiżanki zimnej zielonej herbaty i na zakończenie pół garści ziemi, jak na wino o nazwie trzy hektary przystało. Ilości przybliżone, ale tak mniej więcej pachniało Fetească Neagră z okolic Konstancji;
  4. Smak: minimalny resztkowy cukier przyjemnie wino zmiękczał. Niewielkie taniny i kwasowość potęgowały dodatkowo odczucie lekkości. Żeby nie było jednak za mdło, na finiszu Trei Hectare łapało szorstką herbacianą goryczką;
  5. Cena: 9 EUR. Trei Hectare Fetească Neagră to zwiewne, roztańczone wino, które swoim optymizmem zaraziłoby nawet naszych komentatorów sportowych. Pijąc je można się poczuć jak na cygańskim weselu albo przynajmniej jak na planie jednego z filmów Emira Kusturicy.
Z opinią że Rumunia potrafi robić świetne wina zgadza się niemal każdy. Tyle, że niektórzy jednym tchem dodają, że dotyczy to zwykle niedużych niezależnych winnic, a znaczna część produkcji rumuńskich molochów pogrążona jest w przeciętności. Chcąc zmierzyć się z tą teorią, wybrałem wino państwowego niegdyś giganta S.C. Murfatlar S.A. Moim zdaniem teoria się nie obroniła, choć trzeba dla pełniejszego obrazu wspomnieć, że Trei Hectare to najlepsza etykieta S.C. Murfatlar S.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz