sobota, 25 września 2010

Condrieu

  1. Delas, Clos Boucher 2007, apelacja: Condrieu, szczep Viognier, region Dolina Rodanu (północ), Francja;
  2. Kolor: złoty; wino spływa po kieliszku tworząc charakterystyczne cienkie zacieki (legs). Legs pojawiają się zawsze gdy wino ma wysoką zawartość alkoholu lub cukru. W przypadku Doliny Rodanu nie mamy wątpliwości – alkohol 14 %;
  3. Nos: przede wszystkim morele, miód, aromaty kwiatów; do tego momentu degustacji mógłby to być równie dobrze 4 putonowy Tokaj;
  4. Smak: wytrawny (a jednak nie jest to 4 putonowy Tokaj), mała kwasowość, wysoki alkohol. Czy ktoś z Was jadł kiedyś kwiaty? Ja tylko raz w życiu i nie pamiętam dobrze jak smakowały ale myślę, że to wino smakuje dokładnie tak jak pachną białe kwiaty. Oprócz tego morele, morele. Wino przyjemnie rozlewa się po całym gardle – pełne, okrągłe. Jedyny dysonans to zbyt mocno jednak wyczuwalny alkohol;
  5. Moim zdaniem to kawałek dobrego wina. Piszę kawałek, a nie kawał, bo cena 37 EUR podnosi poprzeczkę bardzo wysoko.
AC Condrieu to niewiele ponad 200 ha winnic obsadzonych wyłącznie Viognier. Powszechnie uważa się, że wina te powinny być pite w ciągu 6 lat od zbioru. Nie jest to więc butelka, którą możecie trzymać na 18-ste urodziny swojego syna. No chyba, że macie dziecko w gimnazjum.

Sangiovese di Romagna


  1. Dino 2009, apelacja: Sangiovese di Romagna, szczep Sangiovese, region
    Emilia-Romagna, Włochy;
  2. Kolor: głęboki rubin;
  3. Nos: średnio intensywny, aromat wiśni ze słabo wyczywalną czekoladą;
  4. Smak: średnio duża kwasowość, średnio mała taninowość, średni poziom alkoholu
    (w rzeczywistości okazało się jeszcze mniej - 12 %), smak wiśni;
  5. Moim zdaniem wino poprawne ale nic ponad to. Dzięki sporej kwasowości dobrze pasuje do potraw z pomidorami, oliwkami. Realizacja zasady kwaśne wino do kwaśnego jedzenia. Cena – 7 Euro.

Apelacja Sangiovese di Romagna to raczej włoska druga liga co nie wyklucza oczywiście produkcji wspaniałych win. Minimalny udział szczepu sangiovese (znanego chociażby z Toskanii) to 85 % chociaż w praktyce często jest to 100 %. Wina mogą występować jako superiore albo riserva co gwarantuje starzenie w beczce i butelce odpowiednio co najmniej 12 i 48 miesięcy.

O co w tym wszystkim chodzi?

Witam wszystkich miłośników wina, czyli wszystkich tych, którzy po pierwsze - piją wino, po drugie - starają się to robić świadomie. Mam nadzieję, że blog który będziemy współtworzyć stanie się miejscem wzajemnej wymiany informacji i naszych winnych doświadczeń. Zależy mi, żeby nie miał on charakteru komercyjnego, a jedynie hobbistyczny.
Tyle tytułem wstępu. Przejdźmy do rzeczy. Chyba wszyscy się zgodzą, że najprzyjemniejszą częścią enologii jest degustacja. Zastanówmy się co kryje się pod tym pojęciem. Każdą butelkę, a nawet kieliszek wina można rozłożyć na czynniki pierwsze. I tak warto odpowiedzieć sobie na pytania:
  1. Z jakiego kraju pochodzi wino, a przede wszystkim jaką ma apelację?
  2. Jak wygląda w kieliszku?
  3. Co czujemy zanurzając nos głęboko w kieliszku? Nie bójmy się tego robić! Pomijając ten etap odbieramy sobie przyjemność, za którą bądź co bądź płacimy! A jeśli nie chcecie tego robić, to żądajcie za każdym razem co najmniej 30 % zniżki przy zakupie.
  4. Jak możemy scharakteryzować wino, jakie rozróżniamy w nim smaki?
  5. Jak oceniamy całokształt, na który składają się powyższe etapy degustacji? Krótko mówiąc, czy wino spełniło nasze oczekiwania czy nie? Proponuję to robić zawsze w odniesieniu do jego ceny. Inne wymagania mamy przecież w stosunku do wina za 20 PLN, a inne do wina za 100 PLN.
Na tym blogu będę dzielił się z Wami wrażeniami jakie pozostały mi po wypiciu wina. Zachęcam Was do lektury i komentarzy. Przedstawiona powyżej systematyka pozwoli nam uporządkować nasze winiarskie doznania. Pamiętajcie, że dwie osoby mogą to samo wino odebrać zupełnie inaczej. I wcale nie znaczy to, że jedna zna się lepiej, a druga gorzej. Każda opinia jest tak samo cenna!
Życzę Wam wielu winiarskich wrażeń!