Enoturystyka
po sądziedzku
Schloss
Wackerbarth, Dornfelder, 2010, szczep: dornfelder, region: Sachsen, kraj:
Niemcy.
Zamek i winnica Wackerbarth położone są na zachodnich przedmieściach Drezna. To prawdziwy raj dla enoturysty. Muzeum wina, zwiedzanie winnic, degustacje, enoteka, kawiarnia oraz restauracja z łatwością pochłoną co najmniej kilka godzin z naszego urlopu. Saksonia będąca najmniejszym regionem winiarskim Niemiec, chociażby z racji bliskości geograficznej i co tu dużo nie mówić podobieństwa klimatu, warta jest bliższego poznania. Jak wszędzie na tych szerokościach geograficznych dominują odmiany białe, w Saksonii akurat pod przywództwem Müller-Thurgau, Riesling i Pinot Blanc (Weißburgunder). Dziś jednak spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy można robić dobre czerwone wino zaledwie 100 km od granicy z Polską? W dodatku na zachód, a nie na południe.
Zamek i winnica Wackerbarth położone są na zachodnich przedmieściach Drezna. To prawdziwy raj dla enoturysty. Muzeum wina, zwiedzanie winnic, degustacje, enoteka, kawiarnia oraz restauracja z łatwością pochłoną co najmniej kilka godzin z naszego urlopu. Saksonia będąca najmniejszym regionem winiarskim Niemiec, chociażby z racji bliskości geograficznej i co tu dużo nie mówić podobieństwa klimatu, warta jest bliższego poznania. Jak wszędzie na tych szerokościach geograficznych dominują odmiany białe, w Saksonii akurat pod przywództwem Müller-Thurgau, Riesling i Pinot Blanc (Weißburgunder). Dziś jednak spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy można robić dobre czerwone wino zaledwie 100 km od granicy z Polską? W dodatku na zachód, a nie na południe.
Wygląd: dornfelder ze Schloss Wackerbarth robił w
kieliszku wszystko co mógł, by nie dać po sobie poznać, że pochodzi z
zimniejszej części winiarskiego świata. Miał ciemno-bordowy, niemal fioletowy
kolor;
Nos: saksoński reprezentant dornfeldera-odmiany
powołanej do życia przez enologa Augusta Herolda, który całe swoje życie niestrudzenie
krzyżował różne szczepy winorośli-atakował śmiało w kieliszku mocnym aromatem.
Pachniało intensywnie jeżynami i cukierkami kukułkami. Czułem też kawę
cappuccino i delikatnie anyżek;
Smak: Może w Dolinie Rodanu wino ze Schloss
Wackerbarth nie uchodziłoby za wagę ciężką, ale na pewno nikt by z niego nie
szydził, że chuderlak i pewnie jeszcze zanim do butelki, wpadł do wody. W smaku
miażdżyły przede wszystkim przejrzałe jeżyny. Pamiętam, jak w upalne dni
ogołacając kłujące krzewy porastające często przydrożne rowy, raz na jakiś czas
trafiałem na mocno już przejrzały owoc. Smakiem przypominający bardziej
konfiturę, niż świeżą jeżynę. Tak właśnie smakował saksoński Dornfelder. Wino utrzymywało
dużą kwasowość i całkiem niezłe taniny. Na finiszu zostawiało herbaciany posmak.
Trwało na podniebieniu tak długo, że spróbowane w winnicy mogłoby znikać, w
zależności od ruchu na A4, dopiero gdzieś między Zgorzelcem a Legnicą;
Cena: 16 EUR. Po tym, jakie możliwości pokazał
dornfelder spod Drezna, bardziej uwierzyłem w rodzime winiarstwo w kolorze
czerwieni. Wszak dzieli nas niedużo-przynajmniej na mapie. Dornfelder ze
Schloss Wackerbarth to świetne wino o potężnych owocach i ciekawej całej
reszcie. Okazuje się również, że wycieczka enoturystyczna z Polski może być
jednodniowa.
Napis na kontretykiecie EINE RARITÄT WEINE AUS SACHSEN,
smaku winom saksońskim pewnie nie dodaje, za to kilka euro do ceny z dużym
prawdopodobieństwem tak. Niestety, Saksonia podobnie jak niewiele dalej na
zachód położone Saale-Unstrut, należy do jednych z najdroższych winiarsko
regionów w Niemczech. Odpowiedź, czemu się tak dzieje można znaleźć między
innymi na…kontretykiecie.
Bardzo ciekawy artykuł i jeden z moich ulubionych rejonów turystycznych w Saksonii... z zupełnie nowej strony. Dziękuję za inspirację! A oto dlaczego jeszcze warto wybrać się do Radebeul: http://poznajsaksonie.pl/2010/02/22/palac-wackerbarth-i-wedrowka-po-winnicach . Degustacja może dopełnić wyjątkową atmosferę.
OdpowiedzUsuńI wzajemnie, mnie www.poznajsaksonie.pl również dało nowe spojrzenie na zamek Wackerbarth. Jakby bardziej pełne;-) Niestety, ja spędziłem w Radebeul zaledwie nieco ponad godzinę i na nic poza winną jego stroną nie starczyło mi czasu.
UsuńPozdrawiam,
Piotr