poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Wino z Saksonii


Enoturystyka po sądziedzku

Schloss Wackerbarth, Dornfelder, 2010, szczep: dornfelder, region: Sachsen, kraj: Niemcy.
Zamek i winnica Wackerbarth położone są na zachodnich przedmieściach Drezna. To prawdziwy raj dla enoturysty. Muzeum wina, zwiedzanie winnic, degustacje, enoteka, kawiarnia oraz restauracja z łatwością pochłoną co najmniej kilka godzin z naszego urlopu. Saksonia będąca najmniejszym regionem winiarskim Niemiec, chociażby z racji bliskości geograficznej i co tu dużo nie mówić podobieństwa klimatu, warta jest bliższego poznania. Jak wszędzie na tych szerokościach geograficznych dominują odmiany białe, w Saksonii akurat pod przywództwem Müller-Thurgau, Riesling i Pinot Blanc (Weißburgunder). Dziś jednak spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy można robić dobre czerwone wino zaledwie 100 km od granicy z Polską? W dodatku na zachód, a nie na południe.

Wygląd: dornfelder ze Schloss Wackerbarth robił w kieliszku wszystko co mógł, by nie dać po sobie poznać, że pochodzi z zimniejszej części winiarskiego świata. Miał ciemno-bordowy, niemal fioletowy kolor;

Nos: saksoński reprezentant dornfeldera-odmiany powołanej do życia przez enologa Augusta Herolda, który całe swoje życie niestrudzenie krzyżował różne szczepy winorośli-atakował śmiało w kieliszku mocnym aromatem. Pachniało intensywnie jeżynami i cukierkami kukułkami. Czułem też kawę cappuccino i delikatnie anyżek;

Smak: Może w Dolinie Rodanu wino ze Schloss Wackerbarth nie uchodziłoby za wagę ciężką, ale na pewno nikt by z niego nie szydził, że chuderlak i pewnie jeszcze zanim do butelki, wpadł do wody. W smaku miażdżyły przede wszystkim przejrzałe jeżyny. Pamiętam, jak w upalne dni ogołacając kłujące krzewy porastające często przydrożne rowy, raz na jakiś czas trafiałem na mocno już przejrzały owoc. Smakiem przypominający bardziej konfiturę, niż świeżą jeżynę. Tak właśnie smakował saksoński Dornfelder. Wino utrzymywało dużą kwasowość i całkiem niezłe taniny. Na finiszu zostawiało herbaciany posmak. Trwało na podniebieniu tak długo, że spróbowane w winnicy mogłoby znikać, w zależności od ruchu na A4, dopiero gdzieś między Zgorzelcem a Legnicą;

Cena: 16 EUR. Po tym, jakie możliwości pokazał dornfelder spod Drezna, bardziej uwierzyłem w rodzime winiarstwo w kolorze czerwieni. Wszak dzieli nas niedużo-przynajmniej na mapie. Dornfelder ze Schloss Wackerbarth to świetne wino o potężnych owocach i ciekawej całej reszcie. Okazuje się również, że wycieczka enoturystyczna z Polski może być jednodniowa.   

Napis na kontretykiecie EINE RARITÄT WEINE AUS SACHSEN, smaku winom saksońskim pewnie nie dodaje, za to kilka euro do ceny z dużym prawdopodobieństwem tak. Niestety, Saksonia podobnie jak niewiele dalej na zachód położone Saale-Unstrut, należy do jednych z najdroższych winiarsko regionów w Niemczech. Odpowiedź, czemu się tak dzieje można znaleźć między innymi na…kontretykiecie.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy artykuł i jeden z moich ulubionych rejonów turystycznych w Saksonii... z zupełnie nowej strony. Dziękuję za inspirację! A oto dlaczego jeszcze warto wybrać się do Radebeul: http://poznajsaksonie.pl/2010/02/22/palac-wackerbarth-i-wedrowka-po-winnicach . Degustacja może dopełnić wyjątkową atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wzajemnie, mnie www.poznajsaksonie.pl również dało nowe spojrzenie na zamek Wackerbarth. Jakby bardziej pełne;-) Niestety, ja spędziłem w Radebeul zaledwie nieco ponad godzinę i na nic poza winną jego stroną nie starczyło mi czasu.
      Pozdrawiam,
      Piotr

      Usuń