Bollinger, Special Cuvée, odmiany:
Pinot Noir 60%, Chardonnay 25%, Pinot Meunier 15 %, apelacja Champagne AOC: kraj:
Francja.
Bollinger wyróżnia się spośród największych producentów szampana tym, iż jako jeden z nielicznych pozostaje firmą, a właściwie holdingiem, rodzinnym. O takich zwykło się mawiać producenci niezależni. Innymi słowy, szampany Bollinger nie stały się jedynie marką wielkich grup kapitałowych, jak ma to miejsce z większością butelek renomowanych domów szampańskich. Nie zmienia to jednak faktu, że Bollinger to wciąż gigant, produkujący wina w kilku apelacjach we Francji, a nawet w Australii. Nie uda mi się więc dzisiaj spróbować „wiejskiego” szampana od bezimiennego bohatera stawiającego czoła, coraz bardziej obecnej także w świecie wina, globalizacji. Mam jednak przynajmniej pewność, że producent którego nazwa widnieje na etykiecie, nie produkuje oprócz wina biżuterii, torebek, perfum czy zegarków. Jest zdecydowanie bardziej winiarsko, niż chociażby w przypadku wielkiego koncernu Louis Vuitton Moët Hennessy;
Bollinger wyróżnia się spośród największych producentów szampana tym, iż jako jeden z nielicznych pozostaje firmą, a właściwie holdingiem, rodzinnym. O takich zwykło się mawiać producenci niezależni. Innymi słowy, szampany Bollinger nie stały się jedynie marką wielkich grup kapitałowych, jak ma to miejsce z większością butelek renomowanych domów szampańskich. Nie zmienia to jednak faktu, że Bollinger to wciąż gigant, produkujący wina w kilku apelacjach we Francji, a nawet w Australii. Nie uda mi się więc dzisiaj spróbować „wiejskiego” szampana od bezimiennego bohatera stawiającego czoła, coraz bardziej obecnej także w świecie wina, globalizacji. Mam jednak przynajmniej pewność, że producent którego nazwa widnieje na etykiecie, nie produkuje oprócz wina biżuterii, torebek, perfum czy zegarków. Jest zdecydowanie bardziej winiarsko, niż chociażby w przypadku wielkiego koncernu Louis Vuitton Moët Hennessy;
Wygląd: wino miało dość ciemny złoty
kolor. W szampanach Bollinger ciemna barwa nie może dziwić, biorąc pod uwagę
duży udział w kupażu Pinot Noir i 3 letni - dość długi jak na warunki szampańskie
- czas drugiej fermentacji i dojrzewania w butelce. Bąbelków było dużo i odznaczały
się wyjątkową ruchliwością, zupełnie jak roczne dziecko mojego przyjaciela;
Nos: Bollinger pachniał masłem,
drożdżami i znanym u anglosasów ciastem apple crumble – czyli połączeniem masła,
kruszonki i pieczonych jabłek z odrobiną cynamonu. Zresztą pachniało nie tylko
pieczonymi jabłkami, ale też tymi surowymi;
Smak: kwasowość zdecydowanie ujarzmiona
przez wywindowany chyba do górnej dopuszczalnej granicy brut (15 g/l) cukier.
Apple crumble, które mogłoby wieść prym w smaku, gdzieś się rozpłynęło. Poza
tym większość czerwonych jabłek zastąpiły, mniej wyraziste - zielone. Zrobiło
się trochę zbyt płasko i neutralnie;
Cena: 32 EUR. Nos zapowiadał wielkie
emocje, ale w smaku Bollinger był zbyt zachowawczy. Okazał się tylko
nieznacznie pełniejszy niż solidna hiszpańska Cava. Oczywiście musimy pamiętać,
że Special Cuvée to podstawowa etykieta Bollingera. Z drugiej strony, to
właśnie takie wina trafiają do najszerszej grupy odbiorców, wykuwając bądź
podkopując dobre imię producenta. Podsumowując - nos o piętro wyżej niż usta,
plus mały punkcik za niezależność producenta.
Pewnie nie raz zastanawialiście się
co wpływa na wyższą niż pozostałych win cenę szampanów. Zdecydowana większość
nasuwających się odpowiedzi dotyczy rygorystycznych przepisów tamtejszej
apelacji. Ja do wszystkich Waszych uzasadnionych winiarsko koncepcji dodam z
przymrużeniem oka jeszcze jedną. Nigdy nie odwiedzałem tak rozbudowanych
graficznie i dźwiękowo stron internetowych, jak tych należących do domów
szampańskich. Może zapłacone za butelkę szampana pieniądze trafiają nie tylko
do winiarzy, ale i do kieszeni tamtejszych informatyków?!
Panie Bond a cóz to za okazja była?14? solo czy z kawiorem?
OdpowiedzUsuńducale
@ducale
OdpowiedzUsuńodpowiem zgodnie z protokołem importerów wina: szampana powinno się pić jak najczęściej, a okazją jest zawsze samo wino;-) Bond zresztą też tak robił i jakie miał efekty:-)