środa, 18 stycznia 2012

Węgierskie wino z odmiany Kadarka

Kadarka ma się dobrze

Takler, 2008, szczep: Kadarka, region: Szekszárd, kraj: Węgry.
Na Węgrzech i w Bułgarii uczyniono wiele, żeby czerwoną odmianę Kadarka (znaną w Bułgarii pod nazwą Gamza) zdyskredytować. U naszych bratanków od szabli i wina jest systematycznie wypierana przez Kékfrankos, Zweigelt i Portugieser. W Bułgarii natomiast, odmianie która bezsprzecznie potrzebuje dużo atencji zarówno na krzewie jak i w procesie produkcji wina, tej staranności i uwagi przez lata nie zapewniano. Co gorsze, im bardziej pospolite wino z tego szczepu udało się Bułgarom wyprodukować, tym chętniej i więcej je eksportowali. A przecież Kadarka ma szanse stać się okrętem flagowym tego regionu, bardziej niż zarezerwowany już dla Austrii
Blaufränkisch (Kékfrankos), czy nierozerwalnie złączony z Niemcami i Morawami - Portugieser;
    Wygląd: jak miło było mieć w kieliszku wino o jasno rubinowej barwie. Zwłaszcza teraz - w długie, ciemne zimowe wieczory - każdy jaśniejszy odcień jest szczególnie przyjemny dla oka. Kadarka od Taklera odważnie przeciwstawiała się, tak promowanej w świecie win czerwonych, zasadzie „im ciemniej tym lepiej”;
      Nos: to wino pachniało jak surowa wołowina przyprawiona pieprzem i cebulą, czyli dobrze nam znany tatar. Ponadto czułem zielone starte warzywa i słodką czerwoną paprykę. Z owoców przedarły się jedynie maliny. Na koniec, po dłuższym napowietrzaniu, zapachniało też lekko fiołkami;
        Smak: od samego początku wino starannie zadbało o całe podniebienie. Odniosłem wrażenie, że miałem go w ustach dużo więcej, niż umożliwia to anatomia człowieka. Kadarka miała dobrą męską kwasowość i subtelne kobiece taniny. Smakowała jak porcja świeżego tatara z malinami;
        Cena: 14,50 EUR. Kadarka od Ferenca Taklera potwierdza, że  wcale nie wszystkie dobre wina muszą smakować tak samo i mierzyć w jednakowe gusta. To wino jest nie tylko oryginalne, ale przede wszystkim świetnie zrobione.
        Kadarka nie jest odmianą dającą łatwe wina. Póki co, jest to styl będący niewątpliwie w odwrocie. Mocno warzywny, z dużą kwasowością, przypomina raczej gospodarstwo agroturystyczne niż pięciogwiazdkowy hotel. Jednak już dziś coraz więcej osób wypoczywa lepiej w tym pierwszym.

          3 komentarze:

          1. Super, powinno więcej się pisać o węgierskich winach u nas. Tam są aż 23 regiony winiarskie. Ja szczególnie polecam wina z regionu Villany zwanego mała Toskanią.

            OdpowiedzUsuń
          2. @Seba
            Masz rację z pisaniem o węgierskich winach, chociaż ta pisarska wstrzemięźliwość, moim zdaniem, w jeszcze większym stopniu dotyka win rumuńskich i bułgarskich. Z Villany zapadł mi w pamięci Portugieser od Josefa Bock. Jeszcze
            bardziej "agroturystyczny" niż opisana Kadarka.

            OdpowiedzUsuń
            Odpowiedzi
            1. Miałem okazję być na Świętego Marcina w zeszłym roku w Villany na zaproszenie pana Zoltana Gunzera. Zwiedzaliśmy jego winnice oraz testowaliśmy jego winna. Fakt maja tam wyśmienite Portugieser'y. Ale to dopiero początek dobrych win. W mojej pamięci najbardziej zapadł mi Ördögárok 2007 do Gunzera. Bardzo dobre też piłem u pana Mayer'a Marton'a.

              Usuń