poniedziałek, 9 maja 2011

Linchetto czerwone wino z Toskanii

 Toskańskie IGT

  1. Azzienda Agricola Valle del Sole, Cappella, Lucca, Linchetto, 2008, apelacja Toscana IGT, szczepy: Sangiovese, Moscato (udział białego szczepu w czerwonym winie zawsze budzi u mnie dodatkowe emocje), Aleatico, Colorino, kraj: Włochy
    Linchetto to we włoskich ludowych wierzeniach mały złośliwy skrzat, który siada ludziom na piersiach w czasie snu, powodując senne koszmary. Zaczyna się trochę przerażająco, ale rozumiem, że producent miał dobre intencje;
  2. Wygląd: kolor rubinowy o średnim natężeniu. Sangiovese nigdy głębią koloru nie imponowało, białe Moscato ze zrozumiałych względów jest usprawiedliwione, a i Aleatico znane jest raczej z wysokiej zawartości cukru, niż z hojnie oddawanego barwnika. Gdyby nie słynne ze swojego „czarnego charakteru” Colorino, byłoby jeszcze jaśniej;
  3. Nos: rozkrojone soczyste wiśnie w towarzystwie śliwek z dodatkiem ostrych przypraw. Po jakimś czasie wiśnie nabierały słodszego, czereśniowego wręcz charakteru. W aromacie zaczęły być wyczuwalne nawet maliny. Zrobiło się bardzo owocowo, przy czym wino ani trochę nie stało się mdłe;
  4. Smak: ożywcza wiśniowo-czereśniowa kwasowość z długim, nieco kwiatowym, finiszem. Taniny ledwie obecne, tyle że ich brak - nigdy nie sądziłem, że powiem to przy czerwonych winach - wcale nie doskwierał. Oczywiście obniżał trochę ciężar wina, ale tak naprawdę nieznacznie. Ponadto w Linchetto dobrą robotę wykonywała biała odmiana Moscato, która tu w towarzystwie czerwonych kuzynów, dodawała winu delikatnego posmaku jabłek, czyniąc je w ten sposób jeszcze świeższym;
  5. Cena: 8,50 EUR. IGT z Cappelli zostawiało daleko w tyle niejedno wino z apelacją Chianti DOCG. Mały linchetto może i powoduje senne koszmary, ale i tak od rana aż chce się żyć, mając w zanadrzu takie wino. 
I to są właśnie całe Włochy. Niejedno IGT jest lepsze od DOCG, a nieznana chyba nikomu poza mieszkańcami okolic toskańskiej Lukki Azzienda Agricola Valle del Sole sprzedaje świetne wina za 8 EUR. Jeśli ktoś nie wierzy, niech lepiej przed snem postawi na łóżku patelnię z ziarnem… chyba, że zna inne sposoby na złośliwego linchetto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz