Sauvignovo Blancowanie[1] ze Starego Świata
[1] Pozwoliłem sobie na spontaniczne słowotwórstwo, jako że nie ma chyba drugiego szczepu poza Sauvignon Blanc, który miałby, bez względu na miejsce pochodzenia, taką powtarzalność cech charakterystycznych. Nie chcę oczywiście przez to powiedzieć, że wszystkie wina z Sauvignon Blanc smakują tak samo, ale bądźcie pewni że pewne wspólne cechy znajdziecie zawsze.
- Domaine du Haut Montlong, Bergerac Sec Elevage Sur Lies, 2008, apelacja: Bergerac Sec AC, szczepy: Sauvignon Blanc, Sémillon, Muscadelle, Francja;
Sec czyli wytrawne, Elevage Sur Lie oznacza, że wino spędziło co najmniej kilka miesięcy na osadzie z martwych drożdży, co miało mu dodać trochę ciała.
Bergerac to spory region sąsiadujący bezpośrednio z Bordeaux. Apelacja – orkiestra, w której produkuje się nie tylko wina białe, ale również różowe i czerwone. Do wyboru, do koloru, a to wszystko bez bordoskiego zadęcia i cen przebijających sufit; - Wygląd: syntetyczny korek i nudna, w bordoskim stylu etykieta dla cierpliwych. Trzeba się sporo natrudzić, żeby coś z niej zrozumieć. A poza tym, nie ma dosłownie na czym zawiesić oka. Mi akurat ten styl się podoba, ale przyznaję, że jest trochę przestarzały i dla wielu zniechęcający. Tym większa jednak jest satysfakcja, kiedy uda się taką etykietę rozszyfrować. Wino ma żółty, dość intensywny kolor;
- Nos: agrest i pokrzywy kręcące lekko w nosie, z delikatnym wsparciem cytryny;
- Smak: kwasowość dość znacznie przytłacza owocowość co eliminuje, albo przynajmniej ogranicza, możliwość użycia w odniesieniu do tego wina przymiotnika „harmonijne”. Agrestowi przychodzi w sukurs zielona papryka, co zwielokrotnia jeszcze przyjemne ostre odczucie na języku. Poza tym mocna cytryna, która podciąga kwasowość, używając terminologii samochodowej, gdzieś do około 4500 obrotów na minutę. Dla niezmotoryzowanych informacja, że jest to ponad przeciętną;
- Cena: 11,95 Euro. W odniesieniu do tego wina mam rzadko zdarzające mi się odczucie, że ani nie przepłaciłem, ani nie przyczyniam się do bankructwa producenta. Oczywiście mam tu na myśli cenę w eksporcie, bo we Francji bardziej uczciwie byłoby na poziomie 7–8 Euro. Niezłe wino za przyzwoitą cenę. Jedyne zmartwienie to nieznany los, który spotkał Sémillon i Muscadelle. Wygląda na to, że dały się zupełnie zdominować przez Sauvignon Blanc. Wszystkie opisane wyżej cechy Bergerac Sec Elevage Sur Lies są dość mocno powiązane z tym właśnie szczepem. Brakuje tu zarówno dojrzałych owoców i ciała Sémillon, jak również kwiatowych aromatów Muscadelle.
Ciekawa propozycja dla wszystkich miłośników nowozelandzkiego Sauvignon Blanc, którzy mają jeszcze trochę europejskiego patriotyzmu. Choć trudno nie zauważyć, że Bergerac Sec z Domaine du Haut Montlog jest mniej wyrazisty, niż przywołany wyżej nowoświatowy konkurent. Oczywiście miłośnicy starej szkoły powiedzą, że wino to wcale nie jest mniej wyraziste, a co najwyżej bardziej subtelne. Dobrze, że w czasach powszechnej unifikacji, chociaż w winie mamy póki co wybór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz