Wina w Gruzji to sprawa wagi państwowej. Gruzińskie winiarstwo
zdaje się być kompletnym. Produkuje się tu wszystko co świat widział i
dodatkowo jeszcze wina fermentowane w qvevri. Nad Mtkwari wina dzielą na
europejskie (dojrzewające w drewnianych beczkach) i gruzińskie (fermentowane i
starzone w glinianych wazach zakopanych w ziemi, zwanych qvevri). Nie zmienia to faktu, że zdecydowana większość
win w Gruzji produkowana jest metodą „europejską”. Co ciekawe qvevrują nie
tylko czerwień, ale i biel. Te drugie dostają w spadku po pobycie w glinianej
wazie niepowtarzalny zadziorny, „brudny” nos. Czerwone robią się bardzo
taninowe (kilkumiesięczny kontakt ze skórkami) i gubią owoc i kwasowość.
Rzadko które wina przebywają w qvevri dłużej niż 6 miesięcy. Zazwyczaj trafiają stamtąd
od razu do butelek, ale niektórzy producenci umieszczają je jeszcze na kilka
miesięcy w drewnianych beczkach, gdzie nabierają „europejskiego” charakteru.
Sztuką jest wyciągnięcie z qvevri tego co najlepsze, nie tracąc jednocześnie świeżości.
Winery Khareba, Monastery Wines Saperavi, 2011,
szczep: saperavi, region Kachetia, kraj: Gruzja;
Wygląd: wino o ciemnej, prawie czarnej barwie. Zresztą
każdy by tak wyglądał, gdyby 6 miesięcy spędził pod ziemią;
Nos: z jednej strony trochę gliniasto-ceglany, ale
jednocześnie zaskakująco, biorąc pod uwagę pochodzenie, owocowy. Są konfitury z
jeżyn, dojrzałe granaty i wiśnie;
Gruzińskie wina z qvevri| fot: Wino z wyboru |
Smak: miękkie, z solidną, ale i równomierną
kwasowością. Owoc po prostu rozlewał się po języku. Delikatna ziemistość
dodawała mu atrakcyjności;
Cena: 48 PLN. Świetnie zrobione, niebywale
energetyczne wino. Zadaje kłam wszystkim opiniom o anachronizmie fermentacji w
glinianych qvevri. Jeśli ktoś chce jednak spróbować qvevrowej esencji, polecam
wino z prawej strony na zdjęciu. Tu nie ma już żadnego owocowego makijażu. Nie
znaczy to oczywiście, że nie jest ciekawie.
W Nowym 2014 Roku życzę wszystkim czytelnikom i tym
którzy trafili tu przez przypadek, wielu winnych i niewinnych przyjemności.
Rzadko mam okazję pić gruzińskie wina. Piłem wina z winiarni Gorelli i przyznam ze Saperavi było rewelacyjne. Szkoda, że firma która to importowała do Polski już tego nie robi.
OdpowiedzUsuńPowyższe wino dostanie się w Polsce??
@Topdycha
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie miałem okazji próbować Gorelli. Mam wrażenie, że Polsce jest całkiem niezły wybór win gruzińskich (Tbilvino, Mildiani, Teliani Valley, Badagoni, Telavi). Kiedyś całkiem dużo win miał Piotr i Paweł. Khareby myślę, że jeszcze nie ma, chociaż mogę się mylić.
Pozdrawiam
Wina z Gruzji są naprawdę świetne, ale nie od razu mi posmakowały. Dopiero wizyta w Gruzji, poznanie tamtejszej kultury, procesów wytwarzania wina i życzliwości ludzi wpłynęło na moje podejście do wina gruzińkiego. Dziś wydają mi wyjątkowe i najlepsze.
OdpowiedzUsuń@anonimowy
OdpowiedzUsuńPełna zgoda, a tym co będą w Gruzji polecam kupowanie wina w tamtejszych "warzywniakach" albo bezpośrednio w winnicy. I nie przejmujcie się, że naleją je wam do plastikowej butelki....
Witam, cieszę się, że prawdziwe, tradycyjne gruzińskie wina zyskują na uznaniu. Jest ich wielkim admiratorem. Również dlatego gratuluję bloga. Zapraszam do lektury mojego. Dużo tu informacji o produkcji wina w kwewri: http://gruzja-turystyka.blogspot.com/2014/05/gruzja-ojczyzna-wina.html
OdpowiedzUsuńWina gruzińskie posiadają niepowtarzalny smak i ten kto chociaż raz spróbował ich smaku będzie do powracał. Polecam!
OdpowiedzUsuńGruzińskie wina bardzo łatwo dostać w Polsce, chociażby w Leclerc'u albo właśnie Piotrze i Pawle, a poza tym jest masa sklepów internetowych, które takowe sprzedają. Choć w smaku są pyszne trzeba na nie uważać - bardzo są ciężkie.
OdpowiedzUsuń