wtorek, 16 kwietnia 2013

Coteaux Champenois - białe wino z Szampanii


Gaidoz Forget, bezrocznikowe, szczep: chardonnay, apelacja: Coteaux Champenois, region: Szampania, kraj: Francja.
O produkcji w Szampanii vin tranquille (win niemusujących) z apelacji Coteaux Champenois pisałem już tydzień temu. Oprócz wyjątków potwierdzających regułę (wina Bouzy Rouge czy Rosé des Riceys) producenci szampanów niechętnie sprzedają wina bez bąbelków. Przede wszystkim służą im one do komponowania wina bazowego dla szampana. Nieznaczne ilości są również dodawane po zakończeniu drugiej fermentacji i usunięciu z butelki martwych drożdży. Ma to na celu uzupełnienie jej objętości i lekkie utemperowanie kwasowości szampana.

Szampania dla szampanów, zdają się powtarzać od Reims, aż po południowe krańce departamentu Aube. Z największych domów szampańskich vin tranquille sprzedaje chyba tylko Bollinger. Jego La Côte aux Enfants ma co prawda świetną opinię, ale kosztuje bagatela 60 Euro, co czyni je atrakcyjnym tylko dla najbardziej zwariowanych kolekcjonerów wina. Sporadycznie niewielkie ilości vin tronquille sprzedają również mniejsi producenci. W takich sytuacjach trudno czasem oprzeć się wrażeniu, że czyszczą w ten sposób piwnice, pozbywając się niewykorzystanego „materiału” do produkcji szampana. Właśnie takie wrażenie towarzyszyło mi, kiedy stała przede mną butelka od Gaidoz Forget. Pomysłowemu winiarzowi z Ludes udało się zakorkować swoje vin tranquille, używając do tego maszyny do butelkowania win musujących i kawałka metalu.
takie rzeczy tylko w Szampanii
Wygląd: wino było lekko mętne o złotej barwie z przybrudzonym brązowym refleksem
 
Nos: dużo dojrzałych jabłek i pocięta w plasterki cytryna. Oprócz tego wyczuwalna w nosie przyjemna mineralność;

Smak: tyle razy słyszałem, że wina Coteaux Champenois to coś, po czym już nic nigdy nie będzie kwaśne, że do konfrontacji z vin tranquille od Gaidoz Forget szykowałem się niemal jak na wojnę. Z drugiej strony, jako zdeklarowany miłośnik kwasowości w winie przeczuwałem, że będzie przyjemnie. I tak też było. Solidna kwasowość, jawiąca się smakiem limonki i jabłek papierówek, dominowała niepodzielnie, ale ani na chwilę nie paraliżowała, nie wprowadzała chaosu i nie wzbudzała popłochu. Wino było jak czarno-białe zdjęcie, niby nienowoczesne i monotonne, a jednocześnie doskonałe w prostocie;
Coteaux Champenois od Gaidoz Forget
Cena: 10 EUR. Coteaux Champenois od Gaidoz Forget to prawdopodobnie najbardziej autentycznych wino, jakie miałem okazję pić. Poczynając od zamknięcia butelki, na smaku kończąc. To prawdziwy powrót do winiarskich korzeni, a fakt że wydaje się tak dziwne, świadczy tylko o tym, jak daleko dzisiejsze wina odeszły od swoich źródeł.

2 komentarze:

  1. A jak poradziłeś sobie z otwarciem tego wina...Jak ściągnąc to ustrojstwo ?!

    OdpowiedzUsuń
  2. @Grzegorz
    Też miałem obawy jak to otworzyć. Zwłaszcza, że odkryłem tą magię dopiero po zdjęciu złotka z korka i szyjki butelki. Okazało się jednak, że gięło się w rękach bardzo łatwo, więc wystarczyło tylko lekko podważyć. Wygląda na solidniejsze, niż jest w rzeczywistości;-)

    OdpowiedzUsuń