piątek, 12 października 2012

Szare wino z Maroka

Vin gris, co różowym być nie chciało



Les Celliers de Meknes, Domaine de Walima Gris de Meknes, 2011, apelacja: Guerrouane AOG, odmiana: cinsault, kraj: Maroko.
Podział win na białe, różowe i czerwone powoli odchodzi do lamusa. Pojawiają się coraz to nowe jego rodzaje, jak chociażby wina pomarańczowe czy wspomniane w tytule-szare. Paleta kolorów zapewnia rozwojowość w tym zakresie, więc póki jeszcze mogę nad tym wszystkim nadążyć, odnotowuje istnienie vin gris. Należałoby w tym miejscu wspomnieć o unikalnym sposobie produkcji szarych win, tyle że unikalnym on wcale nie jest. Vins gris wytwarza się albo na modłę blanc de noirs (białe wino z czerwonych winogron) albo jak „niedorobione” rosé (fermentacja ze skórkami jest jeszcze krótsza niż w klasycznym rosé). Mówiąc o winach szarych, nie można zapomnieć o Maroku, wspominając natomiast o winach marokańskich, nie sposób nie zacząć od Brahima Znibera i jego Les Celliers de Meknes;

Wygląd: wino miało kolor blado łososiowy. Całkiem niedawno piłem pinot grigio o zbliżonej barwie. Żeby było ciekawiej tamto występowało, jako wino różowe;

Nos: pachniało biszkoptami i goframi z bitą śmietaną. Było też trochę wanilii i malinowo truskawkowego musu;

Smak: Gris de Meknes smakowało jak delikatne rosé, które prześlizgiwało się w pośpiechu po podniebieniu. Przypominało mi mocno rozcieńczony kompot truskawkowy domowej roboty, który zwykłem pić dawno temu w upalne dni.  Mimo całej jego delikatności, potrafię sobie wyobrazić jak stawia na nogi w 40-stopniowym marokańskim upale. No może nie stawia, ale przynajmniej z nich nie zwala, co przy takiej temperaturze już jest pewnego rodzaju osiągnięciem;
 
Cena: 5 EUR. Dobre wino na letnie upały i trochę zbyt delikatne na deszczowe październikowe popołudnie jak to dzisiejsze. Co by jednak o nim nie powiedzieć, na pewno nie jest szare, znaczy bezbarwne, bo szare to i owszem.
   
Les Celliers de Meknes to niemal 2000 ha winnic w czterech apelacjach i prawie 28 milionów butelek rocznie. I chociaż przy odrobinie szczęścia można spotkać w sklepach kilka marek marokańskich win, to i tak w przeważającej większości pochodzą one z Les Celliers de Meknes. Pozostałe 15% produkcji nienalężacej do Brahima Znibera, to prawdziwe marokańskie białe kruki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz