poniedziałek, 21 listopada 2011

Armeńskie wino z odmiany Areni


Kukaska dusza
  1. Vedi Alco CJSC, Areni, 2008, szczep: Areni, region: Vayots Dzor, kraj: Armenia.
    Udokumentowana historia wina, według wielu, zaczyna się właśnie na Kaukazie. Najstarsze roczniki pochodzą gdzieś z roku 4000 p.n.e. Należy tylko mieć nadzieję, że nie przetrwały do dziś, bo mogłyby poważnie zaszkodzić odważnym degustatorom. Chociażby z racji tradycji wina z Kaukazu zasługują na uwagę. Jeśli Włochy czy Francję nazywamy winiarską klasyką, to jak nazwiemy wina z Gruzji czy Armenii? Miejmy to na uwadze zanim odwrócimy się od półek z winami z Kaukazu i podążymy w kierunku tych na których stoją o tysiące lat młodsi kuzyni z Australii czy Nowej Zelandii;
  2. Wygląd: etykieta Areni ani na chwilę nie przyciągała uwagi. W kieliszku wino miało jasno rubinowy kolor. Byłoby łatwym celem dla zwolenników zasady, że jakość czerwonego wina jest odwrotnie proporcjonalna do nasycenia jego barwy;
  3. Nos: było bardzo kaukasko, czyli pachniało fiołkami i owocami granatu. Gdzieniegdzie pojawiała się śliwka. Im dłużej wino oddychało, tym bardziej robiło się fiołkowo-waniliowe;
  4. Smak: miałem wrażenie, że wino kręci się w ustach niczym karuzela lądując ostatecznie gdzieś na górze podniebienia. Sporą kwasowość i niewielkie taniny idealnie uzupełniał „czynnik kaukaski”, który ja odbieram jako fiołkowo-granatową mieszankę. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że Areni z Vedi Alco to wino wytrawne, jako że znaczna część kaukaskiej produkcji to wina półwytrawne, a nawet półsłodkie;
  5. Cena: 10,80 EUR. AA, czyli Areni z Armenii, to wino z kaukaską duszą, tak inną od tego do czego zazwyczaj przywykliśmy. Dla mnie miłym zaskoczeniem jest fakt, że armeńskie Areni udźwignęło ciężar rywalizacji z potężnym winiarskim sąsiadem - Gruzją. Świetne wino i co najważniejsze, wierne lokalnej kaukaskiej tradycji.
Na zakończenie życzę wszystkim, którzy będą kiedyś brali udział w ślepej degustacji (czyli takiej w której możemy polegać tylko na własnym podniebieniu, a nie na winiarskich etykietach) aby trafili na wino z Kaukazu. Niezawodne fiołki i granaty poprowadzą ich niechybnie do zwycięstwa.

5 komentarzy:

  1. no tak jak kaukaski to już musi być jakiś granat w tle
    ducale

    OdpowiedzUsuń
  2. @ducale
    taki zbieg okoliczności z tymi granatami :-), a poza tym Kaukaz najgorszy czas ma już za sobą

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie mozna zakupic armenskie wino z granatow?

    OdpowiedzUsuń
  4. @anonimowy
    w Polsce importerem jest manearmenia i trzeba by u nich dopytać o szczegóły. Kiedyś też widziałem w Almie we Wrocławiu. Ja akurat kupiłem Areni w małym sklepiku z rosyjskimi i nie tylko produktami na chaussée de Wavre w Brukseli. Było też tam wino z granatów.

    OdpowiedzUsuń
  5. http://wina-armenii.pl Już niedługo otwarcie naszego sklepu internetowego! Najlepsze ormiańskie wina dostępne również w Polsce! Serdecznie zapraszam!!!

    OdpowiedzUsuń